II. Cukrzyca
IV. Od diagnozy do remisji. Wady pomp insulinowych
II. Cukrzyca
IV. Od diagnozy do remisji. Wady pomp insulinowych
Długość igły ma znaczenie
Dr Bernstein zaleca stosowanie igieł minimum 8mm ponieważ dopiero przy tak długich igłach wstrzyknięta penem insulina nie wycieka na powierzchnie skóry. Bernstein w ogóle jest przeciwnikiem penów i radzi korzystać z jednorazowych insulinowek, bo w ich przypadku nie ma w ogóle mowy o pustych lub niepełnych zastrzykach (obejście tego problemu w penach: należy resetować przed każdym zastrzykiem wystrzykujac jedna jednostkę do zlewu), wypływaniu części wstrzykniętej insuliny z powrotem na powierzchnie skory powodując brak przewidywalności i powtarzalności (bo nie masz pojęcia ile się wchłonęło a ile wypłynęło), czy problemowi z wyciekaniem insuliny z igły po wykonaniu zastrzyku(kropelki na końcu igły pena). Poza tym strzykawki pozwalają dawac małe lub rozcieńczone dawki (mowa o np 1/4 jednostki) małym dzieciom lub świeżo zdiagnozowanym pozwalając przedłużyć tzw miesiąc miodowy w nieskończoność. W każdym razie zastrzyk igłą 8mm czy dłuższą należy wykonywać pod bardzo niewielkim kątem, tak by wbijać się w tkankę tłuszczowa, a nie w mięśnie. Prawie rownolegle do skory. Odkąd zacząłem stosować 8mm igły i trzymać ja wbita przez jakieś 30sekund po zastrzyku penem, mam lepsza przewidywalność bo rzadko kiedy insulina wypływa na powierzchnie skory. Przekonaj się sama – po zastrzyku igłą 4mm lub 5mm wykonanym prostopadle do skory, przejedz palcami po miejscu wkłucia i przystaw do nosa. Jeśli palce pachną insulina (a w zasadzie jej konserwantami, bo insulina jest bezwonna) to znaczy ze cześć insuliny wypłynęła z powrotem na powierzchnie. Jest to podstawowa wada wstrzykiwaczy. Nic takiego nie następuje przy korzystaniu ze strzykawek insulinowych. Problemem jest mechanizm wstrzykiwaczy. Jak ktoś wstrzykuje sobie konskie dawki insuliny, to utrata paru jednostek nie robi mu specjalnej różnicy, ale jak wstrzykujesz sobie małe, fizjologiczne ilości insuliny tak jak zaleca Bernstein, to robi to wieka różnice. Wiem, będziesz się bała, ja tez na początku miałem pietra, ale zobaczysz, ze jest różnica. Insulinowki są również lepsze ze względu na ich lekkość – nie występuje efekt dźwigni podczas robienia zastrzyku bo nie ma potrzeby trzymania igły w skórze po wykonaniu zastrzyku – strzykawki nie ciekną. Tym samym ilość tych nieprzyjemnych żółto fioletowych plam (nie wiem jak to się nazywa) po złe wykonanym zastrzyku wynosi zero. Oczywiście nikt z was o tym nie słyszał od swojego diabetologa ani edukatora, prawda? Ok, stosowanie krótkich igieł 5mm-6mm może mieć sens w przypadku małych dzieci, ale trzeba patrzeć czy insulina wypływa, jak wypływa to problem rozwiązuje dłuższa igła, niewielki kat wkłucia i trzymanie igły 30sekund w skórze po zastrzyku. Albo używanie insulinowek z 8mm igła.