Kluczowa rola prawidłowego stężenia glukozy we krwi
Pułapka “bilansu kalorycznego”
Kluczowa rola prawidłowego stężenia glukozy we krwi
Pułapka “bilansu kalorycznego”

Gruba pomylka – cz. XII

Prawdziwą epidemią naszych czasów nie jest koronawirus, a insulinooporność. Jest ona spowodowana odejściem ludności od diety przodków w wyniku propagandy tzw. piramidy żywieniowej (będącej w istocie piramidą śmierci) czy jak kto woli powrotem do diety starożytnego Egiptu.

Skąd się wzięła piramida żywieniowa? (najważniejsze punkty poprzednich odcinków)

Gdyby nie coroczne dotacje Procter and Gamble w wysokosci dzisiejszych 17 milionow dolarow Amerykanskie Stowarzyszenie Kardiologiczne (AHA) wciaz byloby nic nieznaczaca fundacyjka bez stalych przychodow , o zyskach na dzialalnosc statutowa nie wspominajac. AHA zalozyl Paul Dudley White, ten sam, ktory byl lekarzem Eisenhowera, ten sam, ktorego Ancel Keys (twórca fałszywej hipotezy że tłuszcz odzwierzęcy powoduje zawały serca) zabieral na wszystkie swoje zagraniczne wojaze, ten sam ktory wyglosil dzien po pierwszym zawale prezydenta odezwe do narodu, by jedli mniej nasyconych tluszczy, ten sam, ktory go “wkrecil” do komitetu wykonawczego AHA. Procter and Gamble byl pierwsza firma w Stanach, ktora juz w 1908 opatentowala sposob przemyslowego uwodornienia oleju z nasion bawelny (produkt uboczny preznego w tamtym czasie przemyslu bawelnianego), ktory to mial byc uzywany do produkowania swiec i mydla, ale ktos madrzejszy wpadl na pomysl, ze przeciez mozna z tego zrobic tluszcz nienasycony i sprzedac ludziom jako lepszy, niesmierdzacy, niepsujacy sie smalec. Dzieki sprawnemu marketingowi P&G jeszcze przed wojna produkowal w swoich szescdziesieciu pieciu fabrykach poltora miliarda funtow tego tluszczu rocznie…

Nie majac zadnej solidnej podstawy w badaniach naukowych Amerykanskie Stowarzyszenie Kardiologiczne parlo ze swoja rekomendacja “roztropnej diety” opartej na tluszczach utwardzonych. Wszem i wobec rozglaszano teze, ze zdrowiej jest jesc margaryne, niz maslo. Wiecej, AHA zaczelo rekomendowac, ograniczenie spozycia tluszczow wogole z 40 do 30 procent w diecie, a ilosc tluszczy nasyconych do maksymalnie 10%. Tym samym zaczeto promowac zwiekszenie spozycia weglowodanow do 60% w diecie. Reklamy firm produkujacych oleje roslinne zawieraly logo AHA albo wrecz implikowaly, ze dany olej ma wlasciwosci lecznicze. Oczywiscie AHA nie udzielala swojego autorytetu za darmo – miliony dolarow wplywaly na konto stowarzyszenia. Wspomniany w poprzednim wpisie Jerry Stamler (czlonek komitetu wykonawczego AHA) dzieki sowitej donacji ze strony Corn Products Company (firmie produkujacej olej z kukurydzy) wznowil w luksusowym wydaniu (obicie z czerwonej skory) swoja ksiazke “Twoje serce ma dziewiec zyc” i rozdystrybuowal za darmo tysiacom amerykanskich lekarzy. Sprzedaz margaryny do pieczenia Crisco wrosla czterdziestokrotnie przyciagajac uwage wszystkich powaznych graczy na rynku tluszczy utwardzonych. Wiecej, rzad amerykanski kazal producentom przemyslu cukierniczego, piekarniczego i ciastkarskiego na calkowite przejscie na oleje roslinne, przesuwajac tym samym wytwarzany smalec na eksport do krajow Europy. Polki sklepowe zaczely uginac sie od niskotluszczowych jogurtow, olei roslinnych i wszelkiej masci produktow gdzie tluszcz zwierzecy zostal zastapiony roslinnym.

Uwage amerykanskiego establiszmentu na zagadnienie “zdrowego odzywiania sie” skierowala medialna kampania/nagonka opisujaca pogarszajacy sie stan zdrowia prezydenta Dwight’a Eisenhower’a , ktorego jak pamietamy z poprzednich odcinkow, porady lekarzy (zakazujace wszelkiego tluszczu w diecie) zamiast do wyzdrowienia doprowadzily do szeregu zawalow i zgonu. Przemysl spozywczy szybko zrozumial, ze finansujac i/lub wplywajac u zrodla na “nauki zywieniowe” moze wykorzystac dziejowa szanse.

W lipcowym numerze Annals of Internal Medicine z roku 1965 pojawily sie pierwsze konkretne wyniki badan wskazujace jednoznacznie na szkodliwosc cukru w diecie. Wkrotce pojawily sie kolejne. John Hickson, wiceprezydent Fundacji Badań nad Cukrem i szef jej pionu badań i rozwoju swierdzil, ze otwiera sie przed branza cukrowa niespotykana wrecz okazja – popierajac postulaty Ancela Keys’a (o szkodliowsci tluszczu) i forsujac niskotluszczowa diete upieka dwie pieczenie na jednym ogniu: odsuna wszelkie podejrzenia o szkodzliwosc cukru i stworza sobie jeszcze wiekszy rynek zbytu dla produktow zawierajacych cukier. W koncu tluszcz trzeba czyms zastapic, a jesli Amerykanie maja jesc mniej tluszczu i miesa, to musza jesc wiecej weglowodanow. SRF zaczela dzialac – do komitetu doradczego przy fundacji zatrudniono dziekana wydzialu nauk zywieniowych z harvardzkiej szkoly zdrowia publicznego Dr. Fred’a Stare’a. Dziekan postanawia poprosic swojego kolege z wydzialu – Mark’a Hegsted’a, w zamian za rownowartosc dzisiejszych $48000 dolarow, o pomoc. Tego samego, ktory 12 lat pozniej pisze na zlecenie komisji McGoverna raport , na podstawie ktorego senat wydal zalecenia dietetyczne dla narodu – slynna piramida żywieniowa. Po roku analiza, ktora oczywiscie wysmiewala jakikolwiek zwiazek sacharozy w chorobach ukladu krazenia, byla gotowa i opublikowana w czasopismach naukowych. Hegsted oczywiscie nie podal zrodla finansowania swojej pracy ani wtedy, ani gdy skladal raport ww. komisji.

W 1977 Senator McGovern w swietle kamer, podczas konferencji prasowej zdal raport koncowy z prac senackiej komisji ds zywienia oglaszajac tzw. Cele zywieniowe, tlumaczac Amerykanom, ze spozycie cholesterolu i tluszczy nasyconych prowadzi do “zabojczych chorob”. Jedyny sposob, by sie przed miazdzyca uchronic, to przejsc na zdrowa diete oparta na warzywach – tak, jak zwyklo sie dawniej jesc. Bylo to calkowite zaprzeczenie faktow i historii, poniewaz juz w 1909 roku w ksiazce “Putting Meat on the American Table” badacz Roger Horowitz przedstawial zgola inny obraz amerykanskiego spoleczenstwa – po przejrzeniu wszystkich dostepnych zrodel od 1851 roku stwierdzal, ze mieszkaniec Stanow Zjednoczonych zjadal rocznie od 150 do 200 funtow miesa. Karol Dickens pisal w swoich pamietnikach z podrozy po Ameryce, ze “jak nie bylo steka na sniadanie, to tak, jakby sniadania nie bylo”. James Fenimore Cooper w swojej powiesci “The Chainbearer” pisal, ze najlatwiej stwierdzic, ktora rodzina jest biedna, jesli zagladajac do beczki z wieprzowina widzi sie dno.

Kongres amerykanski zlecil ministerstwu rolnictwa okreslenie prawidlowej diety na podstawi celow zywieniowych z raportu McGoverna. Nowym szefem agenji do spraw zywienia przy ministerstwie rolnictwa zostal… Mark Hegsted. Hegsted , ciagle atakowany przez naukowcow o odmiennych pogladach na sprawy zywienia, chcial zmyc z siebie odpowiedzialnosc, wiec w swym tupecie postanowil powolac swojego najwiekszego przeciwnika w USA, Pete’a Ahrens’a na przewodniczacego komitetu ds ustalenia prawidlowej diety. Ahrens przyjal propozycje, ale konkludujac prace komisji nie wydal wyraznie pozytywnej opinii o diecie niskotluszczowej i wyrazil swoj ogromny sceptycyzm w kwestii hipotezy o tluszczach nasyconych. Dla Hegsteda to bylo wystarczajaco dobre by opublikowac w lutym 1980 roku Dietary Guidelines for Americans (amerykanskie zalecenia zywieniowe).

Gazety, czasopisma i telewicje zalala fala artykulow i programow o tym, jak ludzie na diecie niskotluszczowej zyja dlugo i szczesliwie. Najwiekszym jej apostolem okazal sie Dean Ornish, ktory wykreslajac ze swojego programu zywieniowego czerwone mieso, watrobe, maslo, smietane i zoltka jaj promowal prawie ze wegeterianizm. Ornish mial nawet program w telewizji pokazujacy jak jesc i jak cwiczyc. Byl to jednak restrykcyjny rezim, ludziom ciezko przychodzila rezygnacja z tluszczy. Ludzie zaczeli tesknic za Julia Child i jej gotowaniem francuskich, ociekajacych tluszczem potraw na ekranach amerykanskich telewizji. Greg Drescher, ktory wspolpracowal z wieloma kucharzami, dziennikarzami i autorami kulinarnymi jeszcze przed ta cala zmiana, doskonale wiedzial, ze antycholesterolowa histeria wywolana w Stanach Zjednoczonych przez Ornisha bije bardzo mocno w cala branze kulinarna, poniewaz kazdy, kto zna sie choc troche na gotowaniu wie, ze tluszcz daje potrawom smak i wzbogaca kulinarne doswiadczanie.

Konsekswencje ekonomiczne wojen wietnamskich i wyjscia z ukladu z Bretton Woods sprowadzilo Amerykanow na kolana. Prezydent Nixon rozumial, ze dal swojemu ludowi dosc igrzysk (stagnacja gospodarcza plus galopujaca inflacja) i ze jedyna mozliwosc by wygrac wybory, to dac Amerykanom “chleba”. Po Wielkiej Depresji amerykanska polityka wzgledem rolnictwa opierala sie New Deal’u, czyli chronieniu farmerow przed wielkimi firmami branzy agro – zachowaniu rownowagi w dotacjach dla rolnikow w celu ograniczonej produkcji oraz interwencyjnym skupie plodow rolnych. Zamiast niewidzialnej reki rynku, ktora doprowadzila wczesniej do tragedii wiele milionow ludzi, rzad amerykanski regulowal popyt i podaz. Do czasu. Po wygranej Nixona w wyborach, nowym szefem ministerstwa rolnictwa zostal Earl “Rusty” Butz, ktory wczesniej zasiadal w radach nadzorczych wielkich firm agrobiznesu. Pierwsze co zrobil, to sprzedal WSZYSTKIE zapasy amerykanskiego zboza Zwiazkowi Radzieckiemu – ho ho, tak tak. Pokazal tym samym farmerom, ze czasy sie zmienily i ze moga zaczac obsiewac swoja ziemie ile sie da, ze nawet jak oni nie znajda nabywcy, rzad sie o nich zatroszczy i sprzeda ich produkty za granica. Tego samego roku, co sprzedaz ziarna Sowietom, nastala susza. Rolnikom nie trzeba bylo dwa razy powtarzac – widzac jak ceny rok po szuszy wystrzelily w kosmos , kazdy zaczal korzystac z okazji i obsiewac soje i kukurydze ile sie dalo i brac kredyty na dokupowanie ziemi by zlapac sie na koniunkture. W tym czasie wielkie agro zacieralo rece, bo przeciez po to wlasnie wpuscili swojego lisa do kurnika. Nadprodukcja spowodowala , ze ceny surowcow , z ktorych mozna produkowac oleje roslinne spadly ponizej kosztow produkcji. Farmerzy poupadali, banki przejely ziemie za bezcen, ktora kupily wielkie korporacje agro celem komasacji gruntu i dalszej obnizki kosztow produkcji surowcow. Ale to tylko jedna strona medalu. Jednoczesnie wielkie koncerny spozywcze zadbaly o sprzedaz swoich produktow poprzez kolejnego wlasciwego czlowieka na wlasciwym miejscu. Komisja senacka ds zywnosci prowadzona przez senatora George McGovern’a obradowala nad problematyka diety powodujacej smiertelne choroby. Komisja skladala sie z… prawnikow i dziennikarzy, ktorzy nie mieli bladego pojecia o naukowym aspekcie problemu, dlatego zlecono jednemu z dziennikarzy opisujacych prace komisji, Nick’owi Motternowi, by przeprowadzil dochodzenie w sprawie zywnosci wywolujacej choroby zagrazajace zyciu i przedlozyl raport ww. komisji. Mottern sam nie mial pojecia o przedmiocie , z ktorego mial zdac raport, wiec praktycznie w calosci zawierzyl Mark’owi Hegsted’owi – profesorowi Harvardu, ktory popieral hipoteze Keys’a, z reszta obaj sie bardzo dobrze znali. Tym samym Mottern zarekomendowal to, co rekomendowalo AHA – zwiekszenie spozycia weglowodanow do 60 procent i zmiejszenie tluszczy do 30 procent, w tym nasyconych do maksymalnie 10 procent w diecie. To Mottern wprowadzil pojecie “cukry zlozone” do jezyka potocznego. Gdy lobbysci przemyslu mleczarskiego i miesnego dowiedzieli sie o raporcie , ktory przedlozyl komisji, zaczeli protestowac. Niestety Nick Mottern odebral to jako atak na jego osobe i efekt byl odwrotny – zamiast wysluchac ich racji, stworzyli sobie w nim zajadlego wroga. Efekt koncowy byl taki, ze wielkie koncerny spozywcze typu General Foods, Quaker Oats, Heinz, National Busquit Company i Corn Products Refining Coportation mieli Amerykanow w garsci – senat amerykanski zarekomendowal spozycie tluszczy wielonienasyconych. Nikt nie zawracal sobie glowy takimi blahostkami jak dowody naukowe, a tych, ktorzy glosili, ze ciastka, krakersy, platki sniadaniowe czy sam cukier sa szkodliwe dla zdrowia po prostu zmuszalo sie do milczenia. Nadszedl czas niskich cen surowcow spozywczych, ogromnej podazy nisko-tluszczowych produktow i jeszcze wiekszego na nie popytu.

Gdy White’a bronil doktorat (lekarza Eisenhowera) na Harvardzie, dziekanem byl wtedy Fred Stare, ktory sam w 1956 objal posade sekretarza Amerykanskiej Rady Medycznej ds. Zywnosci i Odzywiania oraz kolumnisty w sekcji dotyczacej nauk zywieniowych najpoczytniejszego czasopisma medycznego JAMA. Fred Stare zalozyl w 1942 czasopismo nt. zywienia – Nutrition Reviews i byl jego redaktorem do 1968 roku, kiedy to schede po nim przejal Hegsted. W 1982 roku czasopismo wykupil Miedzynarodowy Insytut Nauk Przyrodniczych (zalozony w 1978 roku przez wiceprezesa Coca-Coli). Kazdy z nich zamieszczal artykuly w tym i innych czasopismach naukowych, jeden drugiemu robiac korekty i recenzje tekstow.

Oprócz prasy naukowej, w której wychwalano za sowite dotacje przymyslu spożywczego produkty wysokowęglowodanowe i niskotłuszczowe za rozpropagowanie diety opartej o piramidę śmierci wśród „plebsu” odpowiedzilany był Greg Dresher, który zalozyl Oldways Preservation and Exchange Trust – fundacje popierajaca i promujaca tzw. “diete srodziemnomorska”. Nikt, lacznie z samym Dresher’em jeszcze wtedy nie (do konca) wiedzial, co to wlasciwie jest. Niemniej, metoda Dreshera byla prosta – do skapanego w sloncu, srodziemnomorskiego kurortu sprosic uczonych uniwersyteckich, dziennikarzy kulinarnych i autorytety w dziedzinie zdrowia, w celu wziecia udzialu w darmowej konferencji naukowej. Wszystko pod patronatem Harvardu, finansowane przez Oldways. Oldways oczywiscie na poczatku nie mial dosc funduszy na dzialanie – ale “zaczelismy od pieniedzy z Miedzynarodowej Rady ds. Oliwy z Oliwek (IOOC), ale one nie starczaly, wiec wzracalismy sie do rzadow poszczegolnych panstw by pokrywaly koszty zakwaterowania, a panstwowe linie lotnicze sposorowaly bilety, by dowozic uczestnikow konferencji.” Naturalnie Wlochy, Grecja i Hiszpania nie szczedzily grosza. W roku 1993 stupiecdziesieciu ekspertow z dziedziny zywienia z Europy i Stanow Zjednoczonych wzielo udzial w konferencji zorganizowanej w Cambridge (Massachusetts) przez Oldways. Trzeciego dnia na scene wyszedl epidemiologiem, profesor Harvardu – Walter C Willett i przedstawil swój model piramidy zywieniowej o nazwie Diety Srodziemnomorskiej. Model wzrowal sie na wytycznych piramidy zywienia amerykanskiego ministerska rolnictwa, jednak byly pewne wyrazne roznice – dieta srodziemnomorska zalecala jedzenie oliwy z oliwek i samych oliwek codziennie, a czerwonego miesa tylko pare razy w miesiacu, pozostawiajac pozostale zrodla białka “na swoim miejscu”. Nagle okazalo sie, ze mozna nie szczedzic sobie spozycia tluszczu w formie oliwy z oliwek. Tym bardziej, ze Willett zadbal o to, zeby w najnowszym numerze Americal Journal of Clinical Nutrition ukazal sie dodatek (akredytowany przez Harvard) opisujacy w szczegolach ww. diete. Uczestnicy konferencji w mig pojeli modus operandi – w zamian za szerzenie wiedzy o diecie srodziemnomorskiej byli zapraszani na kolejne bezplatne konferencje w najrozniejszych zakatkach Morza Srodziemnego. Zaden z dziennikarzy, ekspertow kulinarnych, czy autorow ksiazek kucharskich nie mogl sie oprzec spedzeniu za darmo tygodnia u wybrzezy Tunezji, Wloch czy jednej z Greckich wysp. Co prawda nikt nigdy nie wymagal od nich pisania po linii, ale jesli ktos tego nie robil, przestal byc zapraszany na kolejne konferencje.

Dlaczego piramida żywieniowa jest piramidalną bzurą, a raczej piramidą śmierci i jaki to ma związek ze starożytnym Egiptem?

Jak powszechnie wiadomo, starożytny Egipt był potęgą gospodarczą opartą na uprawie roli nad Nilem i zasobach naturalnych. Minimalnie zasolenie ziemi powoduje, że uprawa roli jest dużo łatwiejsza niż np. w konkurencyjnej Mezopotamii. Nil niesie ze środkowej równikowej Afryki ogromną ilość substancji organicznych – naturalny kompost. System irygacyjny jest łatwy w konstrukcji.

Dieta starożytnych Egipcjan opierała się więc na pszenicy płaskurce (dzisiaj się to wychwala jako najzdrowsza pszenica itd) i produktach z niej wytwarzanych – w dużej mierze na pełno- i gruboziarnistym chlebie pszenicznym. Jeśli się wybierzecie kiedyś do muzeum i będzie tam ekspozycja z okresu świetności starożytnego Egiptu, zwróćcie uwagę na ilość rzeźb i statuetek ukazujących proces produkcji mąki oraz chleba. Na marginesie – w procesie mielenia ziaren na mąkę posługiwano się dosypywaniem piasku, co powodowało, że mąka była zapiaszczona i z takiej to mąki potem robiono chleb. Możecie sobie wyobrazić wpływ jedzenia takiego zapiaszczonego chleba na zęby na przykład. Egipcjanie byli przezywani „artophagoi” co znaczy zjadacze chleba. Na każdego żołnierza przypadała dzienna racja chleba wynosząca około 2kg dziennie. Egipcjanie łapali nadbrzeżne i rzeczne ptactwo w specjalne sieci, by później używać go do produkcji rolnej (gęsi wyjadają ślimaki). Świnie były równie cenne – używano ich do orania, nawożenia i wbijania nasion w uprawianą ziemie. Innymi słowy – zwierzęta w hodowli domowej były zbyt cenne, by je zjadać. Jedli natomiast ryby. Niemniej cała gospodarka była podporządkowana produkcji pszenicy. Podstawowymi produktami żywieniowymi były więc: produkty zbożowe, wypieki mączne, owoce, warzywa, miód, oliwa, olej z siemienia lnianego, olej rzepakowy, olej sezamowy, ryby, ptactwo wodne, a najbogatsi jedli od czasu do czasu czerwone mięso. Czy to wam przypadkiem nie przypomina piramidy żywieniowej z 1977 roku i jej propagandy „zdrowego odżywiania”.

Egipcjanie również mieli bardzo dobrze opanowaną sztukę propagandy. Na wielu hieroglifach można zauważyć wysmukłych szczupłych ludzi, ale jeśli zwrócimy uwagę na posągi i statuetki z tamtego okresu, pokazują nam one zupełnie inny stan „zdrowia” chlebojadów – meżczyźni z brzuchem i piersami jak u kobiety (fitoestrogeny z pszenicy), zupełnie jak i dziś. Sir Mark Armand Ruffer , angielski patolog i mikrobiolog przed pierwszą wojną światową dokonał pierwszych autopsji na zmumifikowanych zwłokach i w każdym przypadku zaobserwował choroby serca i arteriosklerozę! W dokumentach (papirusach) medycznych , które się zachowały czytamy, że ówcześni lekarze bardzo dobrze orientowali się w symptomach choroby wieńcowej i niechybnej rychłej śmierci u pacjentów je przedstawiających. Pierwsze wzmianki o cukrzycy pochodzą właśnie z Egiptu 1550 lat przed Chrystusem. Istnieją również płaskorzeźby z tamtego okresu przestawiające atak serca i śmierć pacjenta. Stosunkowo niedawno znaleziono mumię królowej Hatshepsut żyjącej około 1500 roku przed Chrystusem. Ustalono, że była strasznie otyłą osobą, miała ropienie dentystyczne, próchnice, braki w uzębieniu, cukrzycę, nowotwór kości (prawdopodobna przyczyna zgonu). Problemy z zębami były w tamtych czasach w Egipcie nagminne, świadczą o tym stany uzębienia każdych zmumifikowanych zwłok. Badania tomograficzne mumii wykazują, że choroby sercowo-naczyniowe były w starożytnym Egipcie powszechne. Analiza izotopowa pozostałości po produkach spożywczych ze starożytnego Egiptu wykazała, że spożycie białka wynosiło w tamtym okresie około 29% (+/-19%) wskazując, że przeciętny Egipcjanin jadł dietę wegetariańską wysokowęglowodanową – niezależnie od statusu materialnego.

Dieta wysokowęglowodanowa prowadzi u 90% populacji do chronicznie wysokich poziomów insuliny. Z czasem jedynym sposobem organizmu na poradzenie sobie z tym hormonem jest stan zwany insulinoopornością – organizm przestaje reagować na insulinę. Efektami insulinooporności są: otyłość brzuszna, nadciśnienie tętniczne, choroby serca (zawał, niewydolność, migotanie przedsionków), wysoki poziom trójglicerydów, gromadzenie wody (obrzęki wokół kostek, uczucie ciężkości), ciemne zabarwienia skóry, zespół policystycznych jajników, cukrzyca typu II. Wszystko są to tzw. choroby cywilizacyjne wynikające ze spożycia produktów, które zawierają wysoki stopień węglowodanów i jak najniższą (najlepiej zerową) ilość błonnika , który powoduje, że produkty szybko się psują i jest problem z ich transportem i magazynowaniem.

Problemem jest dostęp do owoców przez cały rok. Owoce w naturze rosną tylko w określonej porze dlatego, żebyśmy mogli PRZYTYĆ przed zimą i przedwiośniem. Dzisiejsze owoce w sklepach są w dużej mierze wynalazkami genetycznymi powstałymi w celu zmaksymalizowania słodkości. Chronicznie wysoki stopień spożycia fruktozy i wynalazku naszych czasów – syropu glukozowo-fruktozowego, dodawanego zamiast cukru do wielu produktów spożywczych – powoduje stłuszczenie wątroby. Bardzo powszechne jest na Zachodzie, że dzieci i nastolatkowie , choć przecież nie piją alkoholu, zostają zdiagnozowani ze stłuszczoniem wątroby. Do tego dochodzi jeszcze wysoki stopień zawartości pestycydów w owocach (znów chodzi o łancuchy dostaw – transport i magazynowanie produktu, by móc sprzedawać cały rok).

Na polskiej wsi zaczęto chodować świnie na szeroką skalę dopiero wtedy, kiedy pojawiły się na tej wsi warzywa okopowe, dzięki którym nagle można było zacząć te świnie TUCZYĆ. Wcześniej Rzeczpospolita WOŁOWINĄ stała – prosze sobie sprawdzić książki kucharskie sprzed 2 wieków, nie ma prawie mowy o wieprzowinie. Skoro świnie tyją od tych warzyw, to dlaczego ludzie mają nie tyć?

Źródła:

Nina Teicholz – The Big Fat Surprise

Gary Taubes – The Diet Delusion

Gary Fettke – https://www.nofructose.com/

Tim Noakes – Real Meal Revolution

Dr. Michael Eades – ‘Paleopathology and the Origins of the Low-carb Diet’

Prof. Robert Lustig – Is a Calorie a Calorie? Processed Food, Experiment Gone Wrong

Dr. Paul Mason – ‘Are you smarter than a Doctor? What your doctor doesn’t know about nutrition’

KRAFT – Father of the Insulin Assay

Ivor Cummins – ‘The Pathways of Insulin Resistance: Exposure and Implications’

Optimal Diet for Humans -Insulin Resistance | Dr. Nadir Ali

Gruba Pomyłka
Ta strona korzysta z ciasteczek (cookies). Korzystając z niej akceptujesz naszą politykę prywatności.
Więcej informacji