V. Co mówią badania naukowe? Powikłania cukrzycowe
V. Co mówią badania naukowe? Powikłania cukrzycowe

Węglowodany cz1


Węglowodany

Choć brzmi to zadziwiająco, czy wręcz nieprawdopodobnie – szczególnie z uwagi na stręczenie wszystkim wysokowęglowodanowej, niskotłuszczowej diety – człowiek jest w stanie bez problemu żyć bez węglowodanów w diecie. Nie jest w stanie przeżyć bez niezbędnych aminokwasów, ani niezbędnych kwasów tłuszczowych, ale nie istnieje coś takiego jak niezbędne węglowodany.

Prawdziwym zagrożeniem dla cukrzyka nie są tylko szybkowchłanialne węglowodany, lecz także duże ilości jakichkolwiek węglowodanów, gdyż w obu przypadkach dochodzi do hiperglikemii wymagającej dużej ilości insuliny w celu unormowania poziomu glukozy.

Otóż, technicznie ujmując sprawę, węglowodany to łańcuchy cząsteczek glukozy. Im krótszy łańcuch, tym słodszy smak. Niektóre łańcuchy są krótsze (węglowodany „proste”) , inne dłuższe (węglowodany „złożone”). Tak, czy inaczej – węglowodany składają się w całości z cukru.

Biorąc do ręki kromkę razowego, pełnoziarnistego chleba, bierzesz do ręki cukier. Do takiej bowiem postaci zostanie ona przez twój organizm przetrawiona. Z paroma istotnymi wyjątkami, pożywienie pochodzenia roślinnego – węglowodany skrobiowe, zbożowe oraz owoce, oddziaływają na poziom glukozy we krwi w ten sam sposób, co cukier.

Proces trawienny rozkłada grupy żywieniowe w posiłku do podstawowych składników, które ciało następnie zużywa według potrzeb. Podstawowym składnikiem większości węglowodanów jest glukoza. Utarło się, że cukry dzielimy na proste i na złożone (owoce, zboża, warzywa). W rzeczywistości jest to jednak błędny podział, gdyż większość owoców, produktów zbożowych oraz zdecydowana większość warzyw jest w istocie szybkowchłanialnym cukrem. Enzymy zawarte w naszej ślinie i przewodzie pokarmowym natychmiast rozłączają łańcuchy węglowe (nieważne czy proste, czy rozgałęzione) do wolnej glukozy. Jedyne, czego nie są w stanie rozdzielić lub strawić, to celuloza i błonnik. Niemniej, wystarczy tylko styczność śliny z skrobią, by zacząć proces rozłączania jej łańcuchów węglowych i przeistaczania do czystej glukozy.

Powstający z mąki durum i wody, bądź zwykłej białej mąki i żółtek – makaron, przezwany (w szczególności przez maratończyków zapychających się nim przed zawodami) najpożywniejszym pokarmem jaki można wymyślić, zostaje przez nasz organizm bardzo szybko przekształcony do glukozy i w przypadku cukrzyków powoduje bardzo szybki wzrost poziomu glukozy.

Niektóre węglowodany, takie jak np. owoce, zawierają wysokie poziomy prostych, szybkowchłanialnych węglowodanów. Maltoza i fruktoza działają trochę wolniej niż sacharoza (cukier stołowy) – być może jest to opóźnienie rzędu 2 godzin, niemniej powodują taki sam wysoki wzrost poziomu glukozy we krwi, który będzie wymagać ogromnej ilości insuliny by przywrócić normoglikemię. I wracamy do punku wyjścia – nie da się określić poprawnej dawki ani czasu wstrzyknięcia.

Pomimo zapewnień mediów, lekarzy i dietetyków, że są zdrowe – nie jadłem owoców od 1970 roku i całkiem dobrze się trzymam.

W latach 70tych ubiegłego wieku, gdy wciąż jeszcze eksperymentowałem w celu unormowania poziomów mojej glukozy, przypomniałem sobie, że w dwudziestym wieku co jakieś piętnaście lat odkrywano nową witaminę. O ile nie ma czegoś takiego jak węglowodan niezbędny do życia, muszę przyznać, iż skoro nasi przodkowie spożywali rośliny, bardzo możliwe, że zawierają one nieodkryte jeszcze, lecz niezbędne składniki odżywcze niewystępujące w suplementach witaminowych. Z tego właśnie powodu dodałem niewielkie ilości warzyw (nie skrobiowych i nie słodkich) zawierających małe ilości węglowodanów do mojego planu żywieniowego. Niedawno okazało się, że miałem rację – odkryto tzw. związki fitochemiczne, czyli zawarte w roślinach niezbędne do życia składniki odżywcze – luteinę, likopen, itp. Dodaje się je już nawet do niektórych suplementów witaminowych, choć badania nad nimi wciąż są w bardzo wczesnym stadium. Wszystko jednak wskazuje, że występują w wielu związkach chemicznych, choć o większości z nich nie mamy jeszcze pojęcia. W każdym razie, jedzenie surówek z niskowęglowodanowych warzyw ma sens. Ale uwaga: owoce, choć również zawierają związki fitochemiczne, to ze względu na zawartość szybkowchłanialnych węglowodanów musiały zostać wykluczone z mojego protokołu.

fragmenty Dr Bernstein’s Diabetes Solution

pomagam.pl/bernstein

VI. Mity i kłamstwa
Ta strona korzysta z ciasteczek (cookies). Korzystając z niej akceptujesz naszą politykę prywatności.
Więcej informacji